OMG, I'm 33!



Nie mogę w to uwierzyć, że mam już 33 lata (serio, czy to dzieje się naprawdę??). Czas pędzi nieubłaganie. Nie będę tu jakoś bardzo biadolić, jak to jest strasznie i jak bardzo nie mogę się z tym pogodzić (zrobię to po cichu, bez świadków, lol ;). Mam 33 lata i wiele udało mi się dokonać, i choć nie było mi łatwo, pewnie tak to wygląda z zewnątrz. Może się tak wydawać dlatego, że takie mam podejście do życia i patrzę na to co jest, a nie czego nie ma. Szklanka do połowy pełna, itd. :)
Przede wszystkim udało mi się stworzyć fajną rodzinę. Mam kochającego męża, cudowne dzieci. Tworzymy zgraną paczkę. Przez większość czasu udaje mi się wszystko kontrolować (no dobra, tak na 60% z tendencją spadkową ;), ale życie musi być troszkę spontaniczne i poza kontrolą. Poza tym mam pasję (lub też pasje ;). Lubię moją małą pisaninę i to, że w mojej głowie ciągle rodzą się nowe pomysły. Ciągle coś czytam, poszukuję, rozmyślam i nadal nie wiem, co będzie za kilka, kilkanaście lat. To co osiągnęłam do tej pory jest moją dumą. Wieczorem, gdy cały dom śpi (tylko ja, jedna nocna sowa upaja się ciszą ;), dziękuję Bogu, że jest jak jest. Cieszę się tym i modlę, by rano nie obudzić się w innej rzeczywistości. 
A ponieważ jestem nieustannym poszukiwaczem (świętego gralla? lol ;), non stop mam apetyt na więcej. Nie chcę obudzić się za kilka lat, spojrzeć wstecz i pomyśleć, dlaczego straciłaś tyle lat? Jak to się mogło stać, że nie wykorzystałaś najbardziej produktywnego czasu w swoim życiu, by zrobić coś niesamowitego, coś nieprzeciętnego. Wiem, że są wśród nas tacy, którym wystarczy spokojne normalne życie. To, co chciałam osiągnęłam i zamierzam to pielęgnować, ale i realizować się na innych polach. Chcę kiedyś o sobie pomyśleć, no tak udało Ci się, wykonałaś kawał dobrej roboty. Mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda. 
Tymczasem dziękuję, że czytacie moje wypociny. Mam nadzieję, że czasami udaje mi się Was zainspirować, pobudzić do działania lub choć rozśmieszyć. 
Chciałam też podziękować mojemu kochanemu Mężusiowi, za to jak bardzo mnie wspiera :*

I can't believe I'm 33 (seriously, is it for real??). Time flies and I won't go on and on how it sucks and how I can't deal with my age (I'll do it behind closed door without witnesses, lol ;). I'm 33 and I managed to achieve quite a lot. It wasn't that easy though from the outside it might look like it was. It's because I'm a positive person whose glass is always half full, if you know what I mean. Most importantly I have a family, a loving husband and wonderful kids. We make a great team. For most of the time I control what's going on in our life ( OK, for 60% and less ;), but life should be a bit crazy a bit spontaneous. Anyway I have a passion (or should I say passions ;) I like my writing and the fact there are so many new ideas in my head every day. I'm a constant seeker, reader and thinker (I heard it!), and I don't know what it's gonna be in several years but what I've had so far is my pride. In the evening when the whole house is asleep (and me, a night owl, enjoy the silence:) I thank God for what it is and how it is. I cherish what I have and pray to wake up in the morning in the same old reality.
And because I'm a constant seeker (again!) I constatly want more. I don't want to wake up in a couple of years, look back and think "why did I lose so many years? How come I lost the most productive time of my life to make something exciting something unusual?" I know there are people who just want to live their simple life. Me, I want to foster what I have and pursue my dreams. In the future I want to look back and be able to think I did a good job. I hope I'll do it.
But for now on, I want to thank you for reading my small blog. I hope I can inspire you sometimes and make you laugh.
I also want to thank my hubby, who's realy suportive at whatever I'm up to :*

Comments