A Very Personal Post
![Image](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwNGkwQ6pd7kkvqcSnaOB4Xd6fCgDmtsxMupdBwQokDb6o8eL0AsMADI1aKzkWOTBXEkhfTeUwaIaLjX2qp62nQiX75bU3CxqtfxbeyHY0SuK3RhBwHT7vjraycpt7roEnx178FzzmcHg/s16000/IMG-20210820-WA0046.jpg)
Jak bardzo nie byłam świadoma tego, co zrobiła ze mną pandemia i kolejne lockdowny, zdałam sobie sprawę dopiero niedawno, tuż przed 38. urodzinami. Cały ten rok był trudny, dziwny, pod wieloma względami. I tak dzień po dniu, powolutku i niepostrzeżenie, w mojej głowie zachodziły zmiany. Wszystko to działo się pod przykrywką codziennych zmagań. Tuż przed wakacjami wiedziałam jedno - bardzo potrzebuję odpoczynku. Niestety nie bardzo wiedziałam, jak to przeprowadzić w praktyce. Moja codzienność była na pierwszy rzut oka sielankowa (zdaję sobie sprawę z hejtu, który może na mnie spłynąć za te słowa... ;). Miałam przed sobą dwa miesiące wakacji. Nie musiałam rano wstawać do pracy. Pozostawało się zająć domem i dziećmi i tyle. Czego chcieć więcej...? I owszem byłam przeszczęśliwa z takiego stanu rzeczy, ale nadal nie wiedziałam jak odpocząć. Nie fizyczne, a psychicznie. Cały czas czułam, że przez ten rok nagromadził się we mnie jakiś dziwny ciężar, którego nie mogłam się pozbyć. Jakieś d