When the sun's shining, everything's better
Ostatnio narzekałam na szarość i nijakość. I wygląda na to, że niebiosa mnie wysłuchały, dziś był piękny, słoneczny dzień, który postanowiliśmy wykorzystać na rodzinny spacer w jednym z naszych ulubionych miejsc na spacery, w Arboretum w Kórniku. I've been telling you how sick and tired I was with the gray and dullness. And it seems like the heavens have listened to my complaining and today we've had a beautiful sunny day, which we decided to spend in one of our fave spots for walks, Arboretum in Kórnik. Park był prawie pusty. Tylko my i śpiew ptaków (serio!). No i kawa na rozgrzewkę. The park was almost empty. Only us and the birds singing (I'm not kidding!). And coffee to warm up. To, co doskwiera mi w większość zimowych dni w Polsce to deszcz i plucha. Jak tylko nadchodzi słoneczny dzień, zaczynam inaczej funkcjonować. Gdy wracaliśmy do domu mieliśmy czerwone policzki wyszczypane od mrozu i czuliśmy, że dobrze wykorzystaliśmy niedzielne