One very important post

 


Usłyszałam niedawno, że mój profil na instagramie wpędza niektóre dziewczyny we frustrację. Ta wiadomość trochę zbiła mnie z nóg, bo nigdy tego nie chciałam....

Nie wiem do końca, co mam o tym wszystkim myśleć. 

Założyłam konto na instagramie by pokazywać ładne rzeczy, kropka. Mój dom, moje ubrania, piękne chwile i miłe momenty, które chciałabym zapamiętać, oraz by motywować/inspirować swoich obserwatorów... Nigdy jednak nie myślałam, że pokazywanie w większości "ładnych" momentów może przynieść odwrotny skutek.

Po drugie, nie jestem też pewna czy chciałabym Wam opowiadać o momentach paraliżującego mnie strachu, gdy oddycham płytko i kurczę się w sobie. Nie wiem, czy chcę byście widzieli jak sfrustrowana potrafię być natłokiem obowiązków zawodowo-domowych, gdy wściekam się o wieczny bałagan w domu, gdy czuję się przytłoczona odpowiedzialnością i koniecznością podejmowania ważnych decyzji rodzinnych...

Codziennie gotuję, sprzątam, myję brudne gary, mam odrapane paznokcie, tłuste włosy i nie noszę makijażu (w tej kwestii akurat nie mam oporów, żeby się Wam pokazać au naturelle hehe). Oraz gdy stojąc przed lustrem dostaję szału, że znów w nic nie wchodzę, bo mi brzuch wywaliło i przez to nie mam się w co ubrać!

Mój instagram jest rzeczywiście piękny, bo chciałabym, żeby takie było moje życie. Moim celem nigdy nie było wzbudzanie czyjejś zazdrości czy frustracji. Pozostawiam sobie przestrzeń do prywatności. Mam wrażenie, że ludzie odbierają mnie inaczej, niż ja sama siebie widzę. Wbrew pozorom jestem osobą dyskretną, o swoich problemach mówię tylko najbliższym, albo w ogóle nikomu. Nie pokazuję swoich słabości, dzięki czemu czuję się silniejsza. Sprawiam wrażenie, że ogarniam rzeczywistość, a więc może tak jednak jest?

Myślę, że każdy z Was słyszał kiedyś instagram vs. reality? Czasami staram się pokazywać bałagan w domu, mówić o stresie, frustracji, ale nie chcę, by to zdominowało moje konto.

Moje życie to nie mój instagram.

Zapraszam Was do dalszego obserwowania mojego konta, czerpania z niego siły, pozytywnego myślenia, pomysłów na dom, styl życia i co tam jeszcze sobie chcecie. Pamiętajcie jednak, że jestem jak każdy, czuję, przeżywam, martwię się, tyję, boli mnie i mam paznokcie jak rolnik, gdy obiorę ziemniaki.

xo

I recently heard that my Instagram profile is making some girls frustrated. This news knocked me off my feet because it has never been my intention ....

And now I don't know what to think about all this.

I set up an instagram account to show nice things, period. My home, my clothes, beautiful moments that I would like to remember and to motivate / inspire my followers ... But I've never thought that showing most of the "nice" moments could backfire. 

Second of all, I'm not sure if I would like to tell you about the moments of paralyzing fear, when my breath is shallow and I shrink within myself. I don't know if I want you to see how frustrated and overwhelmed I can get with my home and work, when I get mad about the constant mess at home, when I feel overwhelmed by the responsibility and the necessity to make important family decisions ... Every day I cook, clean, wash dirty dishes, my nails are chipping, my hair is greasy and I don't wear makeup (which I have no fear of showing myself to you au naturelle hehe). And when, while standing in front of the mirror, I get mad that I am not getting into anything again, because my stomach is bloated and I have nothing to wear! 

My instagram is really beautiful because I wish that was my life. It has never been my goal to make anyone jealous or frustrated. I leave myself a space for privacy. I have the impression that people perceive me differently from the way I see myself. Contrary to what one may think, I am a discreet person, I tell about my problems only to my loved ones, or to no one at all. I don't show my weaknesses, and it makes me feel stronger. I make everyone think I control my reality, so maybe I do so?

I think everyone has heard 'instagram vs. reality'? Sometimes I do show the mess at home, talk about stress, frustration, but I don't want it to dominate my account. 

My life is not my instagram account. 

Anyways, please do feel welcome to my account, to drawing strength from it, positive thinking, ideas for home, lifestyle and whatever else you might find interesting. But remember that I am like everyone else, I feel, I stress out, I worry, I get fat, I feel pain and I have nails like a farmer when I peel potatoes. 

xo

Comments