Summer sadness



Ostatni dzień sierpnia zawsze napawa mnie smutkiem. Powodów jest kilka.
Po pierwsze minęły dwa miesiące lenistwa, które jak to oczywiście u mnie bywa, miałam plan wykorzystać troszeczkę inaczej hehe. Miałam oczywiście zrobić dużo więcej dla siebie i mojej rodziny, dużo lepiej wykorzystać czas i spożytkować go na coś dużo bardziej produktywnego.
Po drugie koniec sierpnia zawsze oznacza, że lato zaczyna powoli nas opuszczać. Ciepłe wieczory (których w tym roku było jak na lekarstwo!) zaczynają się ochładzać, a dni stają się coraz krótsze.
Lato zawsze kojarzyło mi się z beztroską. Mój zawód mi trochę na to pozwala, muszę przyznać. Od skończenia studiów nigdy nie musiałam się martwić, że mam tylko dwa tygodnie wolnego, bo zawsze było to długie dwa miesiące (prawie!). Zawsze gdy lato się kończy, muszę zrobić w swojej głowie porządek i przywrócić całe swoje życie do ładu, bo po lecie nic nie jest na swoim miejscu.
Po trzecie, koniec sierpnia zawsze oznacza, że przybył mi kolejny rok w metryce. Jestem znów starsza o rok, czas płynie nieubłaganie, a ja...muszę się z tym pogodzić i zacząć funkcjonować na starych zasadach... ;)
Ale już wkrótce melancholia mnie opuści, a ja zacznę się cieszyć z pięknej złotej jesieni i całkiem nowego sezonu...;)

The last day of August always makes me sad. There are a few reasons.
First, two months of doing nothing have passed, and me, as usual, I was planning to make use of them in a totally different way, in a more productive way, to be honest haha. 
Second, the end of August always means that summer is coming to an end. The warm evenings (which this year were a rarity!) are becoming cooler, and the days are becoming shorter. Summer has always been the time of total easefulness for me, it's beacuse of my job I must admit. Since I graduated from university I haven't had to worry about short vacay because it's always been two long months a year (almost!). Every year when the summer ends, I need to make some order in my head and tidy up my whole life as after summmer nothing's in the right place.
Third, the end of August always means that I am one year older than I was. I'm older, time is unrelenting and me... I need to figure it all out and start living my normal life... ;)
But pretty soon the melancholy will pass and I will start to enjoy the beautiful Polish autumn and the brand new season... ;)

Comments