CHRISTMAS MARKET #2
W tym roku w końcu udało nam się dotrzeć na poznański jarmark bożonarodzeniowy. W zeszłym roku odwiedziliśmy ten wrocławski, który nas zachwycił.
Tegoroczny jarmark w Poznaniu jest zdecydowanie mniejszy, niż ten we Wrocławiu, ale też jest fajny. Zresztą zobaczcie sami.
This year we made it to the Christmas market in Poznań. Last year we visited the one in Wrocław which amazed us.
This year's market in Poznań is definitely smaller than the one in Wrocław, but it's pretty nice too. Take a look yourself.
Jest bardzo kolorowo i różnorodnie. Są stoiska z jedzeniem, rękodziełem, jest mini wesołe miasteczko (które jest dla mnie najmniej trafione). Dla każdego coś miłego.
Jest też duże diabelskie koło!
It's very colorful and miscellaneously. There are food and craftwork stalls, there's also a small carnival (which I'm not a fan of). Everybody can find something for themselves.
There's also a big wheel!
W zeszłym roku było rzucanie piłeczkami do puszek, w tym roku łowienie kaczek ;)
Last year there was throwing a ball at a stack of cans, this year catching ducks ;)
Nasze ulubione churros!
Our fave churros!
Bardzo fajnie, że coś takiego weszło już do polskich tradycji przedświątecznych. Ludzie mają dokąd pójść, gdy na dworze zimno i szaro.
It's great that Christmas markets have become one of the pre-christmassy traditions. There's always a reason and a place to go to when it's cold and gray.
Tegoroczny jarmark w Poznaniu jest zdecydowanie mniejszy, niż ten we Wrocławiu, ale też jest fajny. Zresztą zobaczcie sami.
This year we made it to the Christmas market in Poznań. Last year we visited the one in Wrocław which amazed us.
This year's market in Poznań is definitely smaller than the one in Wrocław, but it's pretty nice too. Take a look yourself.
Jest bardzo kolorowo i różnorodnie. Są stoiska z jedzeniem, rękodziełem, jest mini wesołe miasteczko (które jest dla mnie najmniej trafione). Dla każdego coś miłego.
Jest też duże diabelskie koło!
It's very colorful and miscellaneously. There are food and craftwork stalls, there's also a small carnival (which I'm not a fan of). Everybody can find something for themselves.
There's also a big wheel!
W zeszłym roku było rzucanie piłeczkami do puszek, w tym roku łowienie kaczek ;)
Last year there was throwing a ball at a stack of cans, this year catching ducks ;)
Nasze ulubione churros!
Our fave churros!
Bardzo fajnie, że coś takiego weszło już do polskich tradycji przedświątecznych. Ludzie mają dokąd pójść, gdy na dworze zimno i szaro.
It's great that Christmas markets have become one of the pre-christmassy traditions. There's always a reason and a place to go to when it's cold and gray.
Comments
Post a Comment