we ARE from different planets ;)

washingtonpost.com
No więc ostatnio miałam przyjemność robić zakupy z moim mężem online. Dla niego (pewien sklep internetowy przypomniał sobie, że Marek kiedyś coś u nich kupił i przysłali mu kupon rabatowy - dość kuszący muszę przyznać - a że Marek rzeczywiście potrzebował butów, no to postanowił go wykorzystać). Zasiedliśmy sobie z kompem na kanapie i mówię - "No dobra, wybieraj! (zarezerwowałam sobie trochę czasu - butów nie kupuje się ot tak!). Oj jak bardzo się myliłam. Jesteśmy na trzeciej stronie i mówię - "A może te?"Buty okazały się fajne, no więc wrzuciłam je do koszyka i ruszam dalej oglądać buty, a Marek do mnie - "No, to teraz wybierz mi jakiś T-shirt." Zdębiałam.-"Jak to, już? Nie chcesz pooglądać innych, może dalej będą jakieś fajniejsze." - "Nie, te są OK."
Hahaha, słuchajcie to prawda, że jesteśmy z innych planet (Mars i Wenus i te sprawy). Moje zakupy online to nieustanne poszukiwanie i ciągła niepewność, czy oby na pewno dokonałam słusznego wyboru (bo przecież na dalszej stronie może być jakiś biały kruk, a ja mogę go przegapić!). Facet wchodzi na stronę, klika i kupuje... "I tak to się powinno robić" - pomyślałam.
No ale, że jestem z Wenus, to przejrzałam jeszcze kilka stronek tak dla pewności, żeby jednak wybrać najlepsze buty i żeby biedak nie chodził w nie takich, jakie sobie wymarzył ;) hehe

So the other day I had the pleasure of doing online shopping with my husband. For him (some online store remembered that Marek had bought something on their page so they sent him a discount - quite tempting I must admit). We sat down on the couch and I said - "OK, now choose! (I wanted to take our time so I hadn't planned anything later on - you don't buy shoes just like that!) Oh, how wrong was I!
We were on the third page and I said -"What about these?" The shoes turned out to be OK, so I put them in our cart and went on to browsing the rest of the pages while Marek said - "OK, now let's choose a T-shirt". I was like - "What, is that it? Don't you want to take a look at the rest of the shoes, we may find some better ones? - "No, I'm good."
Hahahah, we sure are from different planets (Mars and Venus and stuff). My online shopping is a constant pursuit and constant anxiety whether I have made the right choice (what if I miss a real gem from the next pages?) A guy gets into a store, clicks and buys.. "And that's how it's done" - I thought.
But since I'm from Venus I went through several more pages just to make sure he'd made the right decision and so that he didn't have to wear shoes he didn't like ;) haha

Comments

Post a Comment