I definitely...;)

Ostatnio mnie natchnęło! Jest zbyt wiele rzeczy w moim życiu, które robię zdecydowanie za... 
Niektórych jest zdecydowanie za mało, niektórych zdecydowanie za dużo.
Z pewnością zdecydowanie za dużo się martwię i jem, lol.
Jednak zdecydowanie jest więcej tych rzeczy, które robię zdecydowanie za mało.
Zdecydowanie za mało skupiam się na sobie. Zdecydowanie zbyt rzadko chodzę do fryzjera (dwa razy w roku to zdecydowanie za mało!). Zdecydowanie zbyt rzadko chodzę do kosmetyczki, na masaż, na ćwiczenia... Takie oto wnioski wysnułam obserwując otoczenie. Są wśród nas kobiet takie, które znajdują czas na wszystko. Stawiają na jedną kartę i korzystają ile się da. Nie wiem czy uda im się ogarnąć wszystko, czy robią to kosztem czegoś. A ja, sama już nie wiem, czy wynika to z mojej złej organizacji działania czy za mało rzeczy deleguję innym (ale w sumie kto ma to robić jak nie ja, i tak mam pomoc z wielu stron :)
Tak naprawdę dopiero teraz mnie natchnęło, bo na co dzień w ogóle o tym nie myślę, przyjmuję życie jakim jest i cześć. A może powinnam bardziej na to zwracać uwagę? Kto wie... 
Może lepiej gdy życie jest mniej "zdecydowane" i robimy wszystkiego po trochu? Może takie zdecydowanie sprawia, że nasze życie staje się jednobarwne, albo nawet bezbarwne? A może wcale nie jest tak źle, a mnie dopadł mały dołek, z którego może w sobotę uda mi się trochę wyjść ;) 

It got me thinking lately! There are too many things in my life I definitely do too...
Some too little and some definitely too much.
Well, I definitely worry and eat too much, lol.
But there are sure more things I definitely do too little.
I definitely focus on myself. I definitely get my hair done (twice a year is definitely too little!). I definitely go to a beauty salon, for a massage or exercise too little.. I came to these conclusions observing life around me. There are women who find time for everything. They go for broke and just enjoy their lives. I'm not sure whether they manage to make it all work out or just do something while neglecting something else. Me, I don't know, is it just my bad organization or am I just delegating stuff too little (on the other hand who's supposed to do all that if not me, and I do have a lot of help from my family :)
It got me thinking but to be honest I have never thought about it before, I just take life as it is and it's OK. Maybe I should think about it more? Who knows...
Maybe it's better when life is a bit less "definite" and we get it all bit by bit? Maybe such "definite" approach makes our live all bland and drab? Or maybe it isn't so bad and it's just me and my blue devils which I might eradicate on Saturday ;)

Comments